Kazimierz Świtalski


Działalność polityczna

Działalność wojskowa i polityczna

Od 15 grudnia 1918 roku był przydzielony do Adiutantury Generalnej Naczelnego Wodza. 1 marca 1919 roku Świtalski został szefem referatu polityczno-prasowego Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego. Funkcję tę sprawował do 24 grudnia 1921 roku. Później jego stanowisko zostało wydzielone i został specjalnym referentem spraw politycznych przy Piłsudskim. Faktycznie był jego osobistym sekretarzem, informującym Naczelnika Państwa na temat bieżącej sytuacji politycznej, referującym wiadomości napływające z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zapisującym na bieżąco polecenia i listy zwierzchnika. Świtalski posiadał spory udział w ustalaniu kierunku polityki państwa polskiego względem Litwy i Rosji. W listopadzie i grudniu 1919 roku uczestniczył m.in. w negocjacjach z ZSRR w Mikaszewiczach. W lipcu 1920 został sekretarzem Piłsudskiego w Radzie Obrony Państwa. Stanowisko to pełnił do października tego roku. Zmiany funkcji wiązały się z awansami wojskowymi: na porucznika (17 grudnia 1918 r.), kapitana (1 grudnia 1919 r.) i majora. 3 maja 1922 roku został zweryfikowany w stopniu majora ze starszeństwem z 1 czerwca 1919 roku w korpusie oficerów piechoty oraz lokatą 25. W grudniu 1922 roku został przeniesiony do rezerwy z czasowym zatrzymaniem w służbie czynnej. W tym samym czasie został przydzielony do Kwatery Wojskowej Prezydenta, a w styczniu 1923 roku do rezerwy oficerów sztabowych Dowództwa Okręgu Korpusu Nr I w Warszawie. Po tym jak likwidacji uległa Adiutantura Generalna NW w 1923 roku, został przydzielony do Biura Historycznego Sztabu Generalnego. W roku 1923 i 1924 był przydzielony jako oficer rezerwowy do 1 Pułku Piechoty Legionów. Z dniem 28 lutego 1925 roku został zwolniony z czynnej służby wojskowej. W kwietniu 1925 roku został wysłany przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej do Francji. Jego misją było zbadanie sytuacji tamtejszej emigracji polskiej. Zajął się jednak także zbieraniem informacji na temat negocjacji brytyjsko-francusko-niemieckich, które zakończyły się zawarciem traktatu z Locarno. Od 1923 roku był współtwórcą i członkiem piłsudczykowskiego Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski w Warszawie.

Świtalski_Piłsudski

 W tym okresie był już jednym z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego. Sytuacja taka ugruntowała się zwłaszcza po wycofaniu się marszałka z życia politycznego i przeprowadzce do Sulejówka. W warszawskim mieszkaniu Świtalskiego odbywały się narady i spotkania Piłsudskiego z jego zwolennikami. Należał on do głównych organizatorów zamachu majowego w 1926 roku Janusz Jędrzejewicz opisywał Świtalskiego w następujący sposób:

Wybitnie inteligentny, o bystrej i szybkiej orientacji, o znacznej ekspansywności temperamentu życiowego, zawołany tenisista, tancerz i taternik, w świetle polityki był chłodnym, ostrożnym graczem, który cele wskazane przez Komendanta realizować pragnął za pomocą metod czysto taktycznych. Zawsze mi się wydawało, że właściwie strona taktyczna polityki najbardziej go interesowała i że w sferze taktyki czuł się najpewniej i najswobodniej. (…) W przeciwieństwie do Sławka, nie posiadał prawdopodobnie jasnej wizji przyszłości, ku której zmierzać się pragnęło.

16 czerwca 1926 roku został mianowany zastępcą szefa Kancelarii Cywilnej prezydenta Ignacego Mościckiego. Od 25 października 1926 roku był następnie dyrektorem Departamentu Politycznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Jego głównym zadaniem było przygotowanie wyborów parlamentarnych, a także, wraz z Walerym Sławkiem, organizacja Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Sam Świtalski opowiadał się za tym, aby na listach wyborczych BBWR znaleźli się konserwatyści, którzy mieli zagwarantować organizacji wsparcie finansowe i stworzyć konkurencję dla narodowej demokracji.

Pierwszą żoną Kazimierza Świtalskiego była dr Julia Lewińska, z którą rozwiódł się w 1927 roku. W tym samym roku jego drugą żoną została Janina Tynicka, sekretarka prezydentowej Michaliny Mościckiej w Biurze Prasowym Belwederu, z którą miał syna Jacka.

Minister i premier

Po wyborach Kazimierz Świtalski wszedł 27 czerwca 1928 roku w skład gabinetu Kazimierza Bartla. Objął w nim funkcję ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Nowy minister, zdaniem Adama Pragiera reprezentował kierunek agresywny wobec większości Sejmu   i   zarazem uchodził za męża zaufania Piłsudskiego, który miał ustrzec premiera przed nawiązaniem realnej współpracy z izbą.

Gdy spór Piłsudskiego z parlamentem znacznie się zaostrzył, podjął on decyzję, iż konieczna jest zmiana na stanowisku szefa rządu. Na to stanowisko wybrał Świtalskiego. Jak pisał Andrzej Ajnenkiel, posunięcie to:

Stanowiło niespodziankę. Przewidywano, że w warunkach ostrego napięcia między sejmem a rządem na czele gabinetu znajdzie się sam marszałek. Tymczasem premierem został przedstawiciel antybartlowskiego skrzydła rządzącego obozu – tzw. grupy „pułkowników” –, ale wcale nie jej najbardziej prominentna postać. (…) Pozostawione niezwykle szczere notatki dotyczące jego działalności w ówczesnym okresie pozwalają charakteryzować go jako bardzo inteligentnego, pozbawionego skrupułów polityka, którego żywiołem są zakulisowe działania, taktyczne rozgrywki, personalne intrygi.

Dzięki temu posunięciu, Piłsudski pragnął sprawdzić siłę sejmowej opozycji, głównie lewicy, ponieważ nowy premier postrzegany był jako osoba będąca zwolennikiem rządów silnej ręki. Po dekrecie nominacyjnym Prezydenta RP, gabinet Świtalskiego został zaprzysiężony 15 kwietnia 1929 roku. Był on pierwszym tzw. rządem pułkowników – 6 na 14 ministrów było oddanymi Piłsudskiemu, stosunkowo młodymi wojskowymi. Świtalski stwierdził, iż będzie prowadził politykę sporu z Sejmem, także przy pomocy BBWR. Na okres jego premierostwa przypadała także sprawa Gabriela Czechowicza, oskarżonego o przekroczenia budżetowe, za co stanął przed Trybunałem Stanu. Od 8 lipca do 17 sierpnia 1929 roku Świtalski przebywał na urlopie, który spędził we francuskiej miejscowości Haicabia, nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego. Dojechał tam wypożyczonym służbowym samochodem, a po powrocie do Polski uregulował za to należność, wpłacając odpowiednią sumę do Skarbu Państwa. Opozycja sejmowa oskarżyła go jednak o to, że przebywał za państwowe pieniądze w luksusowym kurorcie w Biarritz. 21 sierpnia Piłsudski polecił Świtalskiemu nawiązanie kontaktu z opozycją, przede wszystkim Ignacym Daszyńskim, liderem PPS, w celu ustalenia wstępnego porozumienia odnośnie budżetu państwa. Analogiczne zadanie otrzymał Walery Sławek, który miał rozmawiać na temat nowej konstytucji. W połowie września okazało się jednak, że opozycja odrzuciła propozycję zorganizowania konferencji poświęconej tematom budżetowym, a socjaliści planują zgłoszenie wotum nieufności wobec rządu. To utwierdziło Piłsudskiego i Świtalskiego w przekonaniu, że współpraca z ugrupowaniami sejmowymi jest niemożliwa. Sam premier był także niezadowolony z postawy posłów BBWR-u, którym zarzucał chwiejność poglądów i brak zdecydowania. 31 października 1929 roku miało mieć miejsce inauguracyjne posiedzenie Sejmu. Powinien otwierać je premier Świtalski, ale był on niedysponowany, wobec czego zastąpić go miał Piłsudski. W sejmowym przedsionku pojawiła się jednak grupa oficerów oczekujących na przybycie marszałka. Posłowie potraktowali żołnierzy jako przysłanych przez niego w celu zaaresztowania członków parlamentu. Z tego powodu marszałek Sejmu Daszyński odmówił rozpoczęcia posiedzenia. Odbyła się ostra rozmowa pomiędzy Piłsudskim a Daszyńskim. Sesja nie została otwarta, w odpowiedzi na co prezydent Mościcki odroczył ją o miesiąc. Ostatecznie Sejm zebrał się dopiero 5 grudnia. Tego samego dnia wotum nieufności wobec gabinetu Świtalskiego zgłosiły stronnictwa Centrolewu oraz Kluby Ukraiński i Białoruski. Następnego dnia premier wygłosił przemówienie, w którym zwrócił się do posłów:

Jeśli panowie pojmują parlamentaryzm w ten sposób, że w każdej chwili i w każdej okoliczności można bez zwracania uwagi i bez brania w rachubę innych czynników rachować tylko arytmetyczną większość głosów w tej izbie, to panowie popełniacie ogromny błąd, który się na tak pojmowanym parlamentaryzmie musi zemścić (…). Jeśli panowie przechodzicie z lekkim sercem nad innymi czynnikami i innymi względami do porządku dziennego i sądzicie, że posiadanie większości głosów w tej izbie daje wam zupełnie wystarczające prawo zmieniania podstawy rządzenia w Polsce, tak jak się one ustaliły po maju 1926, to panowie sami tak pojęty parlamentaryzm narażacie na szwank i przy takim postawieniu sprawy musicie doznać klęski.


Marszałek Sejmu

Gdy misję utworzenia nowego gabinetu otrzymał ponownie Kazimierz Bartel, zaproponował wejście do rządu Świtalskiemu. Ten jednak odmówił. Skupił się na prowadzeniu kampanii propagandowej na rzecz uchwalenia nowej konstytucji – wygłosił na ten temat kilka odczytów, w których atakował także opozycję. Po rozwiązaniu parlamentu i aresztowaniu części posłów opozycyjnych (zostali osadzeni w twierdzy brzeskiej), Świtalski był osobą odpowiedzialną za przygotowania do wyborów parlamentarnych w 1930 roku, które zakończyły się sukcesem sanacji. Udało mu się uzyskać mandat poselski, a 9 grudnia 1930 roku został wybrany na stanowisko marszałka Sejmu. Na jego kandydaturę padło 238 głosów posłów z BBWR, a 60 oddano na kandydata Stronnictwa Narodowego Aleksandra Zwierzyńskiego. Na 107 kartkach do głosowania widniał napis „Brześć” – głosy te unieważniono. Świtalski poprosił o przerwę w obradach. Tuż po niej oświadczył, że skoro wybór jego osoby na stanowisko przewodniczącego izby akceptuje prezydent Mościcki, to również i on sam. Posunięcie takie było demonstracją nadrzędności głowy państwa nad Sejmem. Świtalski nie ukrywał, że został marszałkiem z woli Piłsudskiego, aby pilnować porządku. Wkrótce doprowadził do uchwalenia regulaminu prac izby, który znacznie ograniczał jej niezależność.

Daszynski_i_Świtalski

Wraz z Walerym Sławkiem był jednym z głównych współtwórców założeń konstytucji kwietniowej.

Po śmierci Józefa Piłsudskiego, Walery Sławek i Kazimierz Świtalski uważani byli za osoby będące wykonawcami woli zmarłego marszałka. Jeden z nich przewidywany był przez Piłsudskiego na stanowisko prezydenta po zakończeniu sprawowania tej funkcji przez Ignacego Mościckiego. Ten ostatni nie chciał jednak zrezygnować z prezydentury po śmierci marszałka. We wrześniu 1935 roku prezydent stwierdził konieczność zmiany na stanowisku premiera, piastowanego dotychczas przez Sławka. Zaproponował objęcie funkcji szefa rządu Świtalskiemu, pod warunkiem jednak, że wejdzie do niego Eugeniusz Kwiatkowski. Świtalski jednak odmówił. Jak pisał:

Nie mogę być Premierem, o którym opinia zupełnie słusznie będzie mówić, że w sprawach gospodarczych nie on decyduje, a jego wicepremier, a w sprawach politycznych nie ma żadnej władzy, ponieważ musi się liczyć z zupełnie odmienną koncepcją Sławka.

Mościckiemu odmówił także Sławek, co ostatecznie doprowadziło do zmarginalizowania roli tak jego, jak i Świtalskiego wewnątrz obozu piłsudczykowskiego. Jak pisał sam Świtalski:

Dopóki był Komendant dotąd w najważniejszych kwestiach dość często zwyciężałem. Od kiedy Komendanta zabrakło, ponosiłem praktycznie porażkę za porażką. Będąc lojalnym w stosunku do grupy byłych premierów, którą to grupę stworzył Komendant, obliczając, że może ona być jakimś ośrodkiem myśli, a nawet woli w Polsce, po jego śmierci nie występowałem nigdy publicznie przeciw tym postanowieniom, które uzyskiwały większość głosów w tzw. Zgromadzeniu lokatorów.

Jak pisał jego biograf:

Świtalski był zdania, że dopóki żył Piłsudski, udawało mu się w wielu sprawach przeforsować własne koncepcje polityczne. Kiedy Marszałka zabrakło, jego rola gwałtownie zmalała i przestał być słuchany przez kolegów. (…) Wydaje się, że Świtalski nie potrafił odnaleźć się w systemie władzy stworzonym w Polsce po zgonie Piłsudskiego. Przez swe koncepcje popadł w niełaskę właściwie wszystkich stron wewnątrzpiłsudczykowskiego konfliktu.

Wojewoda krakowski

Nowo mianowany wojewoda tuż po przybyciu do Krakowa. 5 października 1935 roku został senatorem z nominacji prezydenta Mościckiego i wicemarszałkiem Senatu tego samego dnia. 3 grudnia 1935 roku Świtalski objął funkcję wojewody krakowskiego. Nominacja ta oznaczała dla niego odsunięcie od spraw bieżącej polityki. Tuż przed nią Świtalski zrzekł się mandatu senatora a w jego miejsce na stanowisko wicemarszałka senatu został wybrany 12 grudnia 1935 roku Jerzy Barański.

W marcu i kwietniu 1936 roku w Krakowie rozpoczęły się wystąpienia społeczne, inspirowane przez komunistów i lewe skrzydło PPS. Część z nich wyraźnie skierowana była przeciwko samemu Świtalskiemu, w czym celował zwłaszcza jeden z przywódców zajść, Bolesław Drobner. Zarzewiem konfliktu był strajk okupacyjny w krakowskich zakładach Semperit. Świtalski prowadził rozmowy z Drobnerem i innymi przywódcami robotników, które odbyły się 21 marca. Wojewoda odniósł wrażenie, że konflikt pomiędzy pracownikami a pracodawcą został załagodzony, wobec czego udał się na narty do Zakopanego na niedzielę 22 marca. Następnego dnia jednak strajk okupacyjny został krwawo stłumiony przez policję, która otworzyła ogień do robotników. Odpowiedzialność za te wydarzenia przypisywano później samemu Świtalskiemu, jednak akcją porządkową kierował starosta grodzki krakowski Władysław Pałosz, a rozkaz oddania strzałów do strajkujących wydał komendant wojewódzki policji państwowej. Nie porozumiał się on w tym celu z wojewodą, który po usłyszeniu salwy, wydał rozkaz natychmiastowego zaprzestania ognia. Za zajścia krakowskie Świtalski poniósł jednak odpowiedzialność polityczną i został odwołany ze stanowiska 20 kwietnia 1936 roku.

Po powrocie do Warszawy poświęcił się działalności w Instytucie Józefa Piłsudskiego, w grudniu 1936 roku zastępując w zarządzie tej instytucji zmarłego Leona Wasilewskiego. Przygotowywał do wydania m.in. kolejne tomy zbiorów pism Piłsudskiego.

Switalski_in_Krakow